Jak kraść kukurydzę
W jeden weekend zdecydowaliśmy się pojechać do wiejskiego domu. Było gorąco, więc o kąpieli w rzece nie rozmawiano. Woda była cudowna, ludzie wspaniali. Ale bez względu na to, jak przyjemnie mijał czas, pozostała pozostałość niewypowiedziana. Tę opinię potwierdziła cała firma, a podczas rozmowy pojawiły się nostalgiczne wspomnienia z dzieciństwa. A dzieciństwo było zabawne. Robiliśmy wielu chuliganów, robiliśmy, co chcieliśmy i po prostu cieszyliśmy się życiem. Naprzeciw naszego letniego domku znajduje się dom słynnego piosenkarza. Cudowne mieszkanie, które wyróżnia się od morza tego samego typu budynków. Przychodzą tam sławni ludzie. Przynoszą ze sobą wiele smacznych i ciekawych rzeczy. Pływają w basenie, relaksują się w saunie, grają w bilard. Ogólnie bawią się, jak mogą. Zazwyczaj uroczystości te nie trwają długo, a pod wieczór wyjeżdżają do miasta. Po jednej z tych imprez zauważyliśmy, że nie zamykali bram elektrycznych. Brama była opuszczona, ale nie zamknięta. Cóż mogę ci odebrać? Twoje problemy. Nie zastanawiając się długo, mój brat i ja weszliśmy do tego domu. Okazało się, że wewnątrz nie jest gorzej niż z elewacji. Pomieszczenia urządzone są w stylu europejskim. Wszystko jest bardzo bogate i gustowne. A co najważniejsze, znaleźliśmy wiele smacznych rzeczy. Nie będę dalej mówić o tej zbrodni, ponieważ jest nostalgiczna i skłania do nowych działań..
Na tle wspomnień mój brat mimowolnie opowiada o tym, co wie o letnim domku, w którym uprawia się francuską kukurydzę. I co ciekawe, w nocy nie ma stróża. Bierz tyle, ile bierzesz. Pytając, dlaczego to powiedział, otrzymał następującą odpowiedź: „Tak, tylko to”. Wszystko jasne z tobą. Osoba została wciągnięta we wspomnienia beznadziejnego chuligaństwa, podobnie jak w ogóle cała firma.
Zapomniawszy o tej kukurydzy, wróciliśmy do daczy, aby przygotować się na wieczorne grillowanie. Jak to zwykle bywa, żaden kebab nie jest kompletny bez alkoholu. Alkohol wyzwala i daje wolność fantazjom. I stopniowo, osiągając normalne warunki, dochodzimy do wniosku, że potrzebujemy kukurydzy. PILNIE! Okazuje się, że wiele osób chce tego spróbować i musi to zdobyć..
Idziemy razem do tej podstępnej zbrodni.
Zdjęcia z miejsca zbrodni zostały zrobione tydzień później, abyś wszystko postrzegał jak najdobitniej i starał się poczuć emocje, których doświadczyliśmy. Niektóre zdjęcia zostały zrobione blisko pola kukurydzy. Żeby zrobić takie ujęcia, przedstawiłem się jako szkolny dziennikarz i przyjechałem robić zdjęcia do szkolnego biuletynu. Właściciele pola kukurydzy cieszyli się na mój widok i chętnie pokazywali wszystkie swoje atrakcje.
Okazało się, że brat nie wie dokładnie, gdzie jest ta strona. Szliśmy ponad godzinę, aby znaleźć to miejsce. Tak wygląda fabuła od frontowego wejścia:
Nieco bliżej pola kukurydzy:
Nie mogliśmy przejść przez bramę i swobodnie zabrać tego, czego potrzebowaliśmy. Chodziliśmy dookoła:
Obracając się po ogrodzie, weszliśmy na pole. Na poniższym obrazku w oddali widać początek pola kukurydzy. Niestety nie pozwolono mi podejść bliżej. Okazało się, że w zeszłym tygodniu ktoś kradł ich kukurydzę. Właściciel jest wściekły tą niegrzecznością i nikogo nie wpuści. Tak, pasożyty. Kradną wszystko, co mogą...
Gdy dotarliśmy na pole, zaczęliśmy zbierać wszystko, co wpadło w nasze ręce. Było tak ciemno, że nie można było zobaczyć własnych rąk. Próbowaliśmy zidentyfikować kolby kukurydzy dotykiem. Niestety nie myśleliśmy o zabraniu paczki czy torby. Musiałem wszystko schować do kieszeni i koszulek.
Wszystko wydaje się być niczym i nam się udaje. Kieszenie są wypchane kukurydzą i możesz iść. Ale ku naszemu przerażeniu w oddali usłyszeliśmy szczekanie psów i było jasne, że pies nie jest sam. Nawet jeśli możesz uciec przed psami, nie możesz uciec od pistoletu. W oddali usłyszeliśmy wystrzał z pistoletu i niesamowity wodospad nieprzyzwoitych słów. To był horror! Byliśmy zdezorientowani. Byliśmy tak przerażeni, że usłyszeliśmy bicie swoich serc. Ale nie pozostawało nic innego, jak biec. Początkowo postanowiliśmy wyrzucić kukurydzę i swobodnie uciec, ale chciwość, która nas ogarnęła, nie pozwoliła nam na to. Podczas naszego krzyża wszystko wymknęło się spod kontroli. Ku ich zaskoczeniu udało im się złapać spadające uszy w locie. Psy zbliżały się z prędkością błyskawicy. Dzieliło nas jakieś pięć metrów. Nic nie rozumiejąc, biegliśmy dalej. Uczucie zmęczenia nie nadeszło. Prędkości były tak duże, że można było rywalizować na igrzyskach olimpijskich. Po przebiegnięciu trzystu metrów doszli do wniosku, że psy pozostały w tyle, ale strach, zainspirowany strzałem, nie pozwolił im się zatrzymać. Idziemy naprzód, nie myśląc o niczym. Niemniej jednak po półtora kilometra zatrzymaliśmy się, aby sprawdzić, czy wszystko jest na swoim miejscu. Psy mogłyby nas ugryźć, ale nawet byśmy tego nie zauważyli. Dzięki Bogu, nie zostaliśmy ranni i szybko poszliśmy do daczy. Podczas chodzenia nie padło ani jedno słowo. Wszyscy myśleli o tym incydencie. Po powrocie do domu znajomi zdali sobie sprawę, że wszystko nam się udało. I chociaż nie mówiliśmy o tym incydencie tego wieczoru, zrozumieli, że wieczór był sukcesem..
W końcu położyli go na stole i policzyli ilość kukurydzy. Okazało się, że dziesięć.
Po oderwaniu kolb okazało się, że kukurydza jest niedojrzała:
Ale nas to nie obchodzi. To musi być ugotowane. Po rozstawieniu paleniska zaczęliśmy gotować. Najpierw wrzucili kukurydzę do wody:
Następnie, przykryte kolbami, pozostawiono do gotowania przez około 20 minut:
Po upewnieniu się, że kukurydza jest gotowana, wyjęli i położyli na talerzu:
Kukurydza okazała się niesamowicie smaczna. Spodobało mi się to tak bardzo, że strzelając z pola kupiłem 2 kg kukurydzy. To moja wdzięczność i wyrzuty sumienia.
Podsumowując, powiem, że popełniliśmy przestępstwo. Co gorsza, ryzykowaliśmy nasze zdrowie. Ale mamy ogromne emocje. Nie jestem zwolennikiem tych działań. Każdy jest swoim własnym sędzią i każdy jest odpowiedzialny za siebie. W każdym razie doszliśmy do pewnych wniosków i w przyszłości będziemy mądrzejsi.
Dzięki za przeczytanie do końca. Sukces.