» » Mały pomocnik i chłopak

Mały pomocnik i chłopak

W słoneczny jesienny dzień wybraliśmy się do daczy z zaprzyjaźnioną rodziną: mną, moim mężem i naszą 2-letnią córką Marianną. Przybywszy do hacjendy, mój mąż i ja uzbroiliśmy się w kosze, narzędzia ogrodowe i zaczęliśmy zbierać słodkie dojrzałe jabłka.
I Manyushka biegała po trawie, zbierała kwiaty i próbowała, które drzewo są smaczniejsze.
Pyszne jabłka
Ptaki ćwierkają, motyle latają ... i nagle całe to naturalne piękno zostało zakłócone niezrozumiałymi płaczami naszego maleństwa ... Dziewczynki nie było w pobliżu! Rozrzucone kwiaty ... Otwarta brama ... Serce zaczęło mi walić, ręce zaczęły się trząść, nogi były zmatowiałe....

Wybiegliśmy na ulicę, zdając sobie sprawę, że coś się stało Manyushie! Z tego, co zobaczyłem, zaniemówiłem - sąsiedni chłopcy rzucali w szczeniaka kamieniami, a nasza córka, popychając je, próbowała chronić puszystą kulkę...

Kiedy wyprowadziliśmy biedną dziewczynę na podwórko, wrzasnął mocno, Maneczka pogłaskała go po głowie ze łzami w oczach: „Mamo! Stopa Druzhoka boli, nie może chodzić! Teraz już nigdy nie będzie ze mną biegał! ”
Zapominając o pracach ogrodniczych, udzieliliśmy Drużce pomocy medycznej, przewinęliśmy ją bandażem i nakarmiliśmy kotletami. Opamiętając się trochę, Marianna i szczeniak zebrali cały kosz jabłek. Żniwny


Na zewnątrz robiło się ciemno.
Po załadowaniu rzeczy do samochodu wyjechaliśmy z ulicy. Zwróciłem się do mojej córki. Wstała na siedzenie i wyjrzała przez tylną szybę, łzy spływały po jej pulchnych policzkach.
Za samochodem pędził szczeniak, głośno szczekając. Mąż zatrzymał się, dziecko wyskoczyło z samochodu i pobiegło za koleżanką.

Mali pomocnicy

Nasz mały pomocnik bardzo się cieszę, że ma nowego przyjaciela!

 


Opinie: 156