Nasz cud noworoczny
Nowy Rok to magiczne święto. Nowy Rok to święto rodzinne. Każda rodzina ma sojowe tradycje i rytuały, a tam, gdzie są dzieci, jest obowiązkowy rytuał - przybycie Świętego Mikołaja. Przychodzi do kogoś wieczorem 31 grudnia, a komuś zostawia w nocy prezent pod choinką noworoczną.
W domu magia zaczęła się na długo przed nowym rokiem. Od dnia, w którym w domu pojawiło się drzewo, co noc pojawiał się pod nim prezent. Dozwolone było otwieranie prezentów tylko rano 1 stycznia. W rzeczywistości pod drzewem były prezenty od mamy dla taty, od taty do mamy, coś, co kupili razem do domu. Ale fantazyjne paczki zawsze zachwycały moją dziecięcą duszę! A kiedy skończyłem 15 lat, urodziła się moja siostra, a od tego roku prezentów było jeszcze więcej. Kiedy Dashulka miała sześć lat, dostałem rolę czarodzieja noworocznego. Spakowałem WSZYSTKO, co miało być pod drzewem, i pod osłoną nocy nosiłem paczki pod jego puszystymi gałęziami. To wtedy zdałem sobie sprawę, dlaczego mama i tata co roku organizują noworoczny maraton prezentów - wspaniale było zobaczyć śpiącego dzieciaka, pędzącego do drzewa z płonącym spojrzeniem o poranku !!! Ostrożnie, aby nie zdmuchnąć magicznego pyłu, przygląda się prezentowi, który „pojawił się” tamtej nocy i z dumą oświadcza: „Ten jest zdecydowanie dla mnie!”
W domu magia zaczęła się na długo przed nowym rokiem. Od dnia, w którym w domu pojawiło się drzewo, co noc pojawiał się pod nim prezent. Dozwolone było otwieranie prezentów tylko rano 1 stycznia. W rzeczywistości pod drzewem były prezenty od mamy dla taty, od taty do mamy, coś, co kupili razem do domu. Ale fantazyjne paczki zawsze zachwycały moją dziecięcą duszę! A kiedy skończyłem 15 lat, urodziła się moja siostra, a od tego roku prezentów było jeszcze więcej. Kiedy Dashulka miała sześć lat, dostałem rolę czarodzieja noworocznego. Spakowałem WSZYSTKO, co miało być pod drzewem, i pod osłoną nocy nosiłem paczki pod jego puszystymi gałęziami. To wtedy zdałem sobie sprawę, dlaczego mama i tata co roku organizują noworoczny maraton prezentów - wspaniale było zobaczyć śpiącego dzieciaka, pędzącego do drzewa z płonącym spojrzeniem o poranku !!! Ostrożnie, aby nie zdmuchnąć magicznego pyłu, przygląda się prezentowi, który „pojawił się” tamtej nocy i z dumą oświadcza: „Ten jest zdecydowanie dla mnie!”
Teraz jestem żonaty i mieszkam oddzielnie od rodziców. Mamy też magiczne drzewo, które daje prezenty. Póki co córeczka (ma 11 miesięcy) jest zachwycona tym, co się dzieje, a my chętnie spróbujemy. To jest nasza choinka!
W żółtym opakowaniu - lalka, na niebiesko - prezent dla męża, ale na czerwono - niespodzianka dla mnie !!!))) och, jakie to interesujące...
Oto historia noworoczna !!! Mam nadzieję, że podobała Ci się nasza tradycja!
Polecamy również
Polecamy również