» » Na daczy nie będziesz się nudzić z timurem

Na daczy nie będziesz się nudzić z timurem

Timur

Witam wszystkich ze słonecznego Neftekamska! Nazywam się Timur, mam 2 lata i 8 miesięcy. Nadal nie mogę dobrze mówić. Ale moja mama doskonale mnie rozumie, która pisze ci esej o kraju pod moim dyktando!
Wraz z nadejściem długo oczekiwanej wiosny, lata do naszego ukochanego letniego domku przyjeżdża cała nasza rodzina - mama, tata, starszy brat, dziadkowie. Znajduje się we wsi o śmiesznej nazwie Kabanowo. Prawdopodobnie tak mi się wydaje, że wcześniej, kiedy ludzie byli jeszcze małpami, zamiast małp żyły w tej wiosce dziki. Cóż, nie wiem na pewno, ale to jest moje przypuszczenie ...
Nasze przybycie nie może się doczekać jednookiego kota naszego sąsiada Partizana. Tak go nazwaliśmy, ponieważ obserwuje nas z daleka i zakrada się do nas niezauważony. Przywozimy do niego wszelkiego rodzaju słodycze z miasta. Partyzant jest nam za to bardzo wdzięczny - zaczyna pieścić i mruczeć!
Niedaleko naszego letniego domku znajduje się staw, w którym łowimy z tatą karpie, pływamy łódką. A wieczorami rechoczą tu żaby, co słychać nawet na końcu wioski. Mama mówi, że jeśli żaby rechoczą, to dobra pogoda. Ogólnie okazuje się, że ma rację.
Moi dziadkowie to prawdziwi ogrodnicy. Sadzą, chwastów i dbają o wszystkie rośliny. I ja im w tym pomagam. Na przykład moim ulubionym zajęciem jest zbieranie malin. To prawda, z jakiegoś powodu mój brzuch wypełnia się szybciej niż mój koszyk. Ale za to tylko mnie chwalą.
Uwielbiam też zielony groszek. Kocham ją i jem, zbieram i bawię się z nim. Kiedyś chciałem pokazać trik starszemu bratu - włożyłem groszek do nosa, ale moja sztuczka się nie udała - groszek tam utknął i nie chciał wyjść! Potem zaczęła się panika: wszyscy przybiegli, wszyscy próbowali wyciągnąć z mojego biednego nosa zablokowany groszek! Resztę ostrzegam: takie sztuczki są niebezpieczne dla zdrowia! Na szczęście moja historia zakończyła się zielonym groszkiem, jak z bajki „Kołobok”, „zwiniętym” z nosa do ust. Więc połknąłem to!
Ogólnie rzecz biorąc, tutaj, na daczy, nie ma końca dla mnie. Musisz mieć czas, aby powąchać wszystkie kwiaty, spróbować wszystkich warzyw i jagód, wybrać najpiękniejsze pąki dla mamy i babci, zostawić ślady na każdym łóżku ogrodowym i wyciągnąć wszystkie dżdżownice. Udaje mi się też policzyć czarne kropki biedronki i poparzyć szkodliwymi pokrzywami, które zawsze chowają się pod krzakiem malin.!
A tutaj, na daczy, mam też czas na grę w piłkę nożną z moim bratem Renatem. Zamiast wrót montujemy puste wiadra, a czasem używane są też umywalki. Pewnego razu zdarzył się bardzo zabawny incydent. Podczas następnego „meczu” Renat strzelił dla mnie bramkę. Ale to nie jest najgorsza część. Faktem jest, że piłka cudem trafiła w naszą bramkę, a grzechotające wiadro poleciało w prawo w kierunku, w którym pracował dziadek. W ogóle z powodu kapusty ktoś do nas wybiegł, przypominając nieco dziadka z wiadrem na głowie. Tutaj dziadek zaaranżował dla nas prawdziwy brazylijski mecz!
Wieczorem, po tym wszystkim bieganiem, odczuwa się zmęczenie. Ale nie myśl, że dzień się skończył i idę spać ... Przed nami kłopoty, bo się wykąpać! Nieważne, jak dorośli chwalą gorącą łaźnię, ale dla mnie byłoby lepiej, gdyby było zimno! Wtedy pewnie bym tam pojechał z przyjemnością!
Po kąpieli pijemy świeżo wyciskany sok z marchwi, buraków lub jabłek. Po pracowitym, ale interesującym dniu, tutaj, na daczy, ma się najsłodsze sny ...
Zakirov Timur
Sekretarz - matka Zakirova Elsa 

Timur

Timur

Timur
Timur

Timur

Timur

Timur


Opinie: 155