Mieszkańcy lasu w naszym wiejskim domu! Nie życie, ale bajka!
Mój mąż i ja dawno temu, zgodnie z rozkładem, tak jak to było wcześniej, wyjechaliśmy do pracy na północy. Tam poznałam mojego przyszłego męża, okazało się, że jesteśmy z tego samego regionu, a to chyba nas połączyło. Podpisali, potem urodziły się dzieci, więc nasza rodzina została, by żyć, żyć i czynić dobro. Nie zapominali o swojej ojczyźnie każdego lata, kiedy próbowali przyjechać. Ludzie wypoczywają na morzu, ale jedziemy w rodzinne strony, tu jest wygodniej. Dzieciaki dorastały, wyjechały na studia, na wyższe wykształcenie, do naszej ojczyzny, powiedziały, że tam jest ciepło, nie ma muszki, a jeśli jest lato, to 3 miesiące są latem, a nie tak jak my, przez około miesiąc można chodzić w koszulkach. Oczywiście nie wahaliśmy się pozwolić im odejść, tk. tutaj są dziadkowie i krewni, jeśli cokolwiek pomoże. A my pomyśleliśmy, że nie daleko nam do emerytury, przeniesiemy się też do naszej ojczyzny.
To był moment, kiedy przenieśliśmy się do naszej ojczyzny. Kupiliśmy dom i teraz powoli go wyposażamy. Wnuki już mieliśmy, teraz jesteśmy już babcią i dziadkiem, a żeby wnuki nas odwiedzały, postanowiliśmy zrobić coś własnymi rękami. Mój mąż zawsze lubił rzeźbić w drewnie w wolnym czasie, robiąc coś z drewna. I tak mój mąż zaproponował wycinanie zwierząt ze sklejki, żeby było jak w lesie, po prostu mamy działkę, na której nic nie sadzimy, mamy tam swój własny las, a którym w lesie oczywiście brakuje zwierząt. Mąż wycinał zwierzęta ze sklejki o grubości 6 mm. I zawsze lubiłem rysować i znalazłem prace, które mi się podobały, malowałem je. Oczywiście nie wszystkie zwierzęta zostały zrobione od razu, zaczęliśmy je robić w zeszłym roku, ale w tym roku jeden piękny letni dzień zakończyliśmy. Ale myślę, że mieszkańcy lasu nadal będą się pojawiać w naszym lesie, bo byliśmy podekscytowani, a dzieci pytają, a ktoś inny zamieszka w lesie.
A teraz spójrz na naszych mieszkańców, oto co otrzymaliśmy.
Bardzo podobało się to wnukom, dorosłym też. Tam dużo się bawimy z dziećmi.
Zbieramy grzyby lub jagody w lesie, wracamy do domu, kładziemy grzyby przy drzewach, jagody przy krzakach w naszym małym lesie, bierzemy kosz z wnukami i jedziemy zbierać. Ile radości sprawia dzieciom znalezienie grzybów i jagód. Tam krzyczą, patrz babciu, jeszcze, a ja też znalazłem, oto kolejny ... Więc szybko zbieramy pełne kosze, zanim tam dotrą, idą do lasu, żeby sprawdzić, czy tam rosły grzyby i jagody. Tak się bawimy, starzy i młodzi. Czasem układamy jakąś bajkę, na przykład spacerujemy po lesie i spotykamy jeża, pytamy o coś, wydaje się nam odpowiadać i wszystko jest w tym duchu.
Nie życie, ale bajka.
To koniec bajki, a kto dobrze słuchał!
Mam nadzieję, że spodoba ci się moja historia.