Letnie zapachy
Każdy dzień spędzony na daczy jest wspaniały i niepowtarzalny. Trudno jest kogokolwiek wyróżnić, ale spróbuję. Może opowiem Wam o dniu, w którym nasza praca dzieci na wsi nie wydawała nam się nudnym obowiązkiem, ale stała się radosnym wydarzeniem w naszym życiu.
Była więc piękna i słoneczna pogoda, z bratem entuzjastycznie zaoferowaliśmy naszym rodzicom pomoc - przy zbieraniu siana dla królików.
Na początku było nudno i ciężko. Zrobiliśmy co w naszej mocy - jęczeliśmy i dyszeliśmy. Grabie stawały się coraz cięższe. Słońce było gorące. Nasze siły się kończyły.
Ale gdy tylko rodzice zniknęli za horyzontem, zaczęła się prawdziwa zabawa. A skąd ta energia? Skakaliśmy, lataliśmy, przewracaliśmy się i posypywaliśmy trawę, siano łaskotało nas po piętach, śmialiśmy się głośno..
W końcu zmęczyli się do tego stopnia, że zasnęli w sianie, które miało bardzo przyjemny korzenny i pachnący zapach. Nie masz pojęcia, jaki to był wspaniały sen! Pachnący aromat ziół i świeżego powietrza wypełnił naszą duszę spokojem i radością.
Kiedy się obudziliśmy, odczuliśmy taki głód, że zjadlibyśmy słonia..
Rodzice byli z nas zadowoleni. Oboje pracowaliśmy i odpoczywaliśmy. A moja mama powiedziała nam, że dzisiaj okazuje się, że przeszliśmy również sesje akupunktury i aromaterapii. Okazuje się, że łodygi ziół, które nas nakłuły, dawały nam rodzaj masażu, a zapach traw łąkowych w magiczny sposób wpływał na nasz sen. Nic dziwnego, że nasi przodkowie spali na poduszkach i materacach wypchanych sianem.
Tak więc, nie wiedząc o tym, poprawiliśmy również nasze zdrowie..
Postanowiłam zrobić sobie poduszkę z suchych ziół: lawendy, tymianku, mięty i melisy.
A zimą wdychając aromat tych ziół będę wspominał lato i nasz ukochany domek letniskowy.