Figowiec, który przynosi szczęście !!!
Pojawił się w naszej rodzinie 9 lat temu - kupiłem skarłowaciałego i torturowanego w kwiaciarni supermarketu. Przyprowadziła go do domu i zaczęła się nim opiekować. Czytałem gdzieś, że ten kwiat ma zostać uzupełniony w rodzinie i rzeczywiście kilka miesięcy później dowiedziałem się, że jestem w ciąży. A potem uwierzyłem w jego cudowność. Sesje mojej FIKUSY były dostępne dla wszystkich małżeństw, które planowały ciążę i wszystkie miały dzieci. Do tej pory jego zaklęcie działa! :)
Teraz dorasta nasza ośmioletnia córka Mashenka, a wraz z nią nasz ukochany FIKUS.
Co roku wyjmuję go na balkonie od kwietnia do października, zasłaniam go przed bezpośrednim działaniem promieni słonecznych i okresowo obracam w różnych kierunkach do światła słonecznego. Spryskuję codziennie, aw najgorętsze dni obficie podlewam, a nasze lato jest bardzo upalne - czasem nawet do +35 C! W okresie aktywnego wzrostu podlewam go nawozem organicznym na bazie obornika kurzego, nie pachnie bardzo, ale ponieważ moje piękności mieszkają na balkonie, ta wada nikomu nie przeszkadza. Każdej wiosny formuję koronę - odcinam gałęzie, które są samotne lub wyrastają zbyt daleko na bok. Wrzucam ścięte gałęzie do wody, a kiedy zapuszczą korzenie, sadzę je w ziemi i daję wszystkim.
Niemal każdego lata atakuje go przędziorek, następnie dwukrotnie przetwarzam kwiat Akteliktem w odstępie 10 dni.
Za moją troskę i miłość do niego FIKUS cieszy całą naszą rodzinę bujną zieloną koroną.
Tutaj rośnie taki szczególny kwiat!