» » Mój związek z hippeastrum

Mój związek z hippeastrum

Zdecydowałam się wziąć udział w konkursie i chcę Wam opowiedzieć, skąd wzięłam urodę, czyli rozkwit, z mojego hippeastrum.

Zacznę od samego początku. Moja synowa dała mi ten kwiat, ale nie wiedziała, jak się nazywa i jak się nim opiekować. Tak, i ja też nie wiedziałem, co z niego wyrośnie. Generalnie opiekowałem się nim na swój sposób: podlewałem, gdy wysycha, kładłem w cieniu, a potem na słońcu, aż zrozumiałem, czego potrzebuje ten „liściasty”. Tak go nazwałem, zdesperowany, by zobaczyć, jak ta roślina pewnego dnia zakwitnie.

Kiedy się przeprowadziłem, rozdałem sąsiadom wiele moich kwiatów, ale tego nie zrobiłem - prawdopodobnie z ciekawości, a szkoda, jeśli zakwitnie, nie widzieć owoców mojej pracy. Cierpliwie, nikomu nie dając, przez 3 lata pielęgnowałem swoje „liściaste”.

Tego lata musiałem wyjechać na kilka dni do innego miasta i być może zbyt obficie podlałem kwiat. A kiedy wróciłem, zobaczyłem taką czułość na parapecie! Prawie tańczyłem po pokoju z radości. Wreszcie moje „liściaste” uczyniło mnie szczęśliwym, a nawet tak pięknym. Teraz nazywam go „czułością”.

0804

Wiedząc już, jak wygląda roślina kwitnąca, znalazłem w Internecie, jak nazywa się kwiat i jak się nim opiekować. Byłem zaskoczony, ponieważ wychowałem go, opierając się na pragnieniach hippeastrum i mojej intuicji. Okazuje się, że się nie zawiedliśmy. W ten sposób uzyskałem związek z tym naprawdę delikatnym kwiatem.

Artykuł ma charakter konkurencyjny. Sponsor konkursu - sklep internetowy z roślinami i towarami ogrodniczymi Greensad


Opinie: 86