Moje okno kwiatowe)
Witaj! Pisze do Ciebie nauczyciel biologii i ekologii. Wczoraj przypadkiem dowiedziałem się o Waszej konkurencji i postanowiłam wziąć udział, mam dużo kwiatów w domu, ale porozmawiamy o storczykach. Kupowano je w różnych kwiaciarniach, a niektóre zostały przekazane. Orchidea Wanda (jej zdjęcie poniżej) została mi przywieziona na zamówienie z Moskwy. I tak dbam o swoje ślicznotki: raz w tygodniu biorę je pod prysznic ciepłą wodą, myję ich soczyste liście (zmywam wszelki kurz, badam liście, korzenie, strzały - czy to chore) i piję. Co drugi dzień spryskuję go butelką z rozpylaczem, ponownie ciepłą wodą. Ale kiedy zachorował jeden z moich storczyków, nie rozpaczałem, ale odizolowałem go od reszty. Czytałem w internecie informacje na temat tego pasożyta i przez długi czas zacząłem z nim walczyć. Okazało się, że to wełnowca. Żadne trujące chemikalia go nie zabrały, tylko przez krótki czas, a on ponownie uderzył w pąki kwiatowe i nie pozwolił im zakwitnąć. Wyprowadziłem go metodą ludową - alkoholem leczniczym rozcieńczonym wodą 2: 1. Przeszczepiłem go do nowej doniczki, dodałem specjalne nawozy do storczyków i wkrótce moja orchidea wróciła do swojego okna, do swoich przyjaciółek. ) Moja rada: jeśli masz orchidee i kupiłeś „nowicjusza”, odsuń go na chwilę od innych kwiatów. Być może jest już chora, ale na pozór nie objawia się to w żaden sposób ... na razie unikniesz w ten sposób zanieczyszczenia innych kwiatów. Bardzo kocham swoje kwiaty i czasami wydaje mi się, że czują moją miłość i płacą mi to samo - zachwycają mnie kwitnieniem! W okresie ich kwitnienia nasze mieszkanie wypełnia delikatny aromat oraz niezwykłe piękno i blask !!! Mam nadzieję, że szczęście się do mnie uśmiechnie, a moja rada dotycząca pielęgnacji storczyków komuś się przyda! Powodzenia wszystkim uczestnikom, a także mnie!!!!!!!!!!!!!!!!!!