Karczoch: 3 proste kroki do bogatych zbiorów
I wreszcie latem 2015 roku szczęście się do mnie uśmiechnęło: lipiec-sierpień okazał się dla naszego regionu niezwykle ciepły, co automatycznie stworzyło sprzyjające warunki do kwitnienia karczochów (tak, ta kultura używa do pożywienia niewydanych kwiatów, a raczej ich mięsiste podstawy).
Ponadto wiele nauczyłem się na błędach z przeszłości i dobrze rozumiałem biologiczne preferencje południowca karczochów..
Tak więc, jeśli spodziewasz się zbiorów koszyczków kwiatowych w pierwszym roku uprawy tego pysznego warzywa (na środkowym pasie zamarza nawet w łagodne zimy), potrzebujesz:
- Konieczne jest rozwarstwienie jego nasion. Aby to zrobić, są moczone, aż puchną, a następnie wrzucane są do mokrego piasku i przenoszone na dolną półkę lodówki. W temperaturze 0 ... + 1 nasiona powinny wynosić od 25 do 30 dni. Pojemnik z piaskiem należy od czasu do czasu otwierać w celu przewietrzenia.
- Posadź sadzonki karczochów na ciepłym łóżku i pod folią (agrofibra). Pozwala to na sadzenie o półtora tygodnia wcześniej niż czas zalecany dla tej kultury, a także zapewnia młodym roślinom wystarczające odżywienie przez cały sezon (czyli nie ma potrzeby dodatkowego karmienia).
- Standaryzuj zbiory. Chociaż region Kaliningradu może poszczycić się łagodnym klimatem w porównaniu z innymi częściami naszego kraju, nawet w naszym regionie musiałem wyrwać dodatkowe łodygi kwiatowe na karczochach. Jeśli w takim razie jesteś chciwy i zostawisz krzaki, aby rosły według własnego uznania, to kosze okażą się absurdalnie małe - nie ma nic.
Ze względu na uczciwość muszę powiedzieć, że moje zbiory karczochów były więcej niż skromne. Rolę odegrała sierpniowa jesień nocnych temperatur, która spowodowała spowolnienie, a ostatecznie zatrzymanie procesu wiązania łodyg kwiatowych.
Co możesz zrobić, jeśli jesień na naszym terenie zadeklaruje swoje prawa w połowie sierpnia...
Ponieważ nie jestem kucharzem, kosze przygotowałem w najprostszy sposób. Ugotowane w słonej wodzie, oczyszczone (ale to działa, muszę powiedzieć%)) i podane z sosem czosnkowo-śmietanowym. Smak tego „wykwintnego” dania nie zachwycił ani mnie, ani członków mojej rodziny, którzy jednogłośnie stwierdzili, że nudna cukinia jest o wiele droższa ich sercu i żołądkowi.
Nie zamierzam więc już sadzić karczochów na swojej stronie - niech smakoszy w drogich restauracjach będą lepiej delektować się karczochami w kremowym sosie, a chrupiące ogórki i cukrowo-słodkie pomidory są nam znacznie bardziej znane i znane!