Mój letni domek jest wiosną małą oazą
Zdarzyło się w życiu ze zdrowiem. Postanowiłem więc, zamiast ćwiczyć, zająć się rzadkimi terenami zielonymi rosnącymi obok wieżowca, jak tylko się da. Pragnienie rosło, gdy się uczyli, zaczęli stopniowo sadzić kwiaty, krzewy, drzewa.
BARDZO LUBIŁO DOMEK !!! Sytuacja zdrowotna i finansowa nie pozwalała na to w pełni. Ale przez kilka lat na glinie zmieszanej z odpadami budowlanymi i aktywnie rosnącym łabędziem okazała się MAŁĄ, DROGĄ MOIM SERCEM OAZĄ.
Podniosłem ziemię na części, zbieram kompost - gleby trudno nazwać ziemią. Ale wiśnie urosły, podrosły śliwki i żółte śliwki, jabłoń jest słaba, ale już ożyła.
wiśnia - piękno
W zeszłym roku posadziła wiciokrzew, agrest jest puszysty, irysy, tulipany już zielenieją, przebijają się konwalie, budzi się pietruszka, gwiazdy kwiatowe, mięta, piołun - liliowy stał z zielonymi pąkami przez prawie całą zimę, a teraz nabiera siły.
agrest
Dbam o to krok po kroku, dusza moja odpoczywa, patrząc na to piękno i raduje się. A latem w naszym Astrachańskim upale - po prostu oaza!
wiciokrzew, podczas gdy dwie pozostałe są nadal chore
Wybaczcie mi prostą historię - znowu wyszłam ze szpitala, myślałam, że spóźnię się na konkurs. Tutaj piszę i cieszę się, że mam tę MOJĄ ULUBIONĄ DACHĘ!
znajduje się za domem - po słonecznej stronie
Nawet jak się zdarza, że też nie ma siły, wciąż idę, stoję spokojnie, podziwiam, podnoszę źdźbło trawy, tu gałązka - i ból ustępuje, a ZIEMI-MATKA daje siłę, a nastrój się poprawia, aw mojej duszy jest radość i światło - i ŻYCIE STAJE SIĘ TO JEST LEPSZE!
skromniejszy od strony północnej
pachnąca mięta pojawia się wszędzie