Najbardziej ulubione drzewa w moim ogrodzie
Nazywanie ogrodu OGRODEM byłoby szczytem arogancji, ale nadal nazywam swoje drzewa OGRÓDEM i bardzo to kocham.
Mój ulubiony ogród.
Kiedy 17 lat temu kupiliśmy dom, teren był całkowicie opuszczony, porośnięty chwastami, a rosło na nim tylko kilka drzew. Na ziemi przedzielonej ścieżką z jednej strony stała stara moskiewska grusza, z drugiej podobna grusza. Ogromne, stare, na wpół uschnięte drzewo z brzydkimi, sękatymi gałęziami, wysokie na trzypiętrowy dom.
Oto taka stara olbrzymka. Z na wpół wysuszonymi gałęziami
Tak, przed stodołą są dwie stare śliwki. A przed domem jest tak samo brzydka, choć z wyglądu i młoda, jabłoń. Resztę drzew już zasadziliśmy. Drzewa są jak dzieci, każde ma swój charakter, są życzliwe, czułe, posłuszne, są wybredne kaprysy, każde drzewo ma swój własny charakter. Natychmiast zaoferowałem Grushovce „przyjaźń”. Odcięli stare, wysuszone gałęzie, odmłodzili, zrobili z tego piękno. Podlewane i nawożone. Uwielbiam z nią rozmawiać. I moja stara kobieta ożyła, wyrosły nowe, młode gałęzie, zaczęła się jej druga młodość. Nadal żyje i cieszy się takimi uprawami, tylko widok dla obolałych oczu.
Stara grusza cieszy się takimi jabłkami.
Wspaniałe jabłka starej gruszy
Ale jabłoń przed domem okazała się kapryśna o strasznie niewygodnym charakterze. Jak ja po prostu jej nie podciągnąłem - i odciąłem się, robiąc smukłe piękno z obdartego brzydkiego stworzenia, zapładniając, podlewając i pytając, nie chce przynosić owoców i to wszystko. Byłem z nią noszony przez około 10 lat, jak z pisemnym workiem, bez powrotu.
A kiedy tak się na nią zdenerwowałem, wziąłem siekierę, podszedłem do niej i powiedziałem (gdyby ktoś w tym momencie usłyszał mnie z zewnątrz, pomyślałby, że jest szalona, w domu wariatów są otwarte drzwi): „Jeśli nie dasz mi w przyszłym roku przynajmniej jedno jabłko do spróbowania, czy warto poświęcić Tobie tak cenny czas i miejsce? Bóg wie, po prostu cię odetnę. Wytnę to bez żalu ”. I lekko uderzył siekierą w bagażnik.
Nie wiem, może to tylko zbieg okoliczności, a może ta kapryśność była naprawdę przestraszona, ale dopiero w następnym roku zakwitła po raz pierwszy i, jak prosiłem, dała mi, że tak powiem, jedno jabłko z nagrody. Jabłko okazało się bardzo smaczne, słodko-kwaśne, po prostu cudowne! Od tego czasu jabłoń zaczęła przynosić owoce każdego roku. Oto historia jabłka.
Ale śliwki były tak stare i chore, że po prośbie o przebaczenie wycięliśmy je. Najwyraźniej oni sami byli już ciężarem dla swojego istnienia iz wdzięcznością podarowali nam małą gałązkę śliwki, z której wyrosła już wspaniała śliwa.
To takie wspaniałe, wczesne śliwki wyrosłe na mojej śliwce.
Cudowne śliwki. Już w moje urodziny 7 sierpnia częstuję przyjaciół pierwszymi śliwkami
Posadziliśmy również 6 moreli, brzoskwinię i żółtą śliwkę olbrzymkę z bardzo dużymi, późnymi owocami, rokitnikiem i wiśniami. Moje przedszkole stale się rozwija. Własnymi rękami przesiewałem każdy kawałek ziemi i posadziłem drzewa, warzywa i kwiaty. A wszystkie drzewa w moim ogrodzie są moimi ulubionymi!
Ale dzisiaj chcę napisać o patriarsze wśród moich drzew, o starej gruszce. Jak rozumiesz, nie mogliśmy odmłodzić, ściąć suchych gałęzi, wyrosło bardzo wysokie drzewo. I zapadł werdykt, aby ściąć drzewo. Ale stara grusza zdawała się rozumieć, jaki los ją czeka i zakwitła.
Moja starsza pani rozkwitła.
Stara kobieta kwitnie
A potem ucieszyła nas swoimi pysznymi gruszkami. Owoców było tyle, że wystarczyło nam, przyjaciołom i osom.
Gruszki to po prostu piękny widok.
Gruszka jaskrawożółta chowająca się w liściach,
Chcę dziś zjeść gruszkę.
Po cichu podejdę do gruszy,
Nawet jeśli się ukrywa, znajdę ją.
(Michaił Metelew)
To tyle dla twojej starszej pani!
Słońce pochyliło się nad zieloną gruszką, gruszka zmieniła kolor na żółty - gruszkę można zjeść.
Zauważyłem, że ptaki z przyjemnością siedzą na suchych gałęziach mojej starszej pani - gruszkach.
Ptak jest mały.
Wróbel lubi też gruszkę.
Oto, jak wygodne jest wychowywanie ukochanego dziecka na gruszce.
Tato, mamo, jestem przyjazną rodziną na gruszce.
A potem moja gruszka miała „osobistego lekarza”.
Po wizycie u lekarza drzewo ożyło na naszych oczach.
Tak więc pytanie, jak ściąć starą gruszę, zniknęło samoistnie. Dla naszej rodziny gruszek jest wystarczająco dużo i jemy dużo, a na dżem bardzo lubi mnie mój domowy dżem gruszkowy, gotowany według starej receptury - w mleku.
W tandemie.
Wystarczająco dużo dla przyjaciół, ptaków i os.
Rumianek apteczny znalazł miejsce pod drzewem.
A zimą moje drzewo nie jest pozbawione uwagi. Przymocowałem karmnik do pnia starej, ściętej gałęzi, ozdobiłem ją świerkowymi nogami, aby ptaki miały miejsce do siedzenia.
Hałas ptaków.
Więc sikorki poleciały do karmnika na starej gruszce.
Tak więc gołąbek znalazł schronienie na gałęziach starej gruszki.
Doktor Dzięcioł regularnie odwiedza swojego długoletniego pacjenta.
Nawet ptaki polne chętnie odwiedzają mój karmnik.
A sroka gadająca właśnie tam była. Plotka. Poleciałem do gruszki po świeże wieści.
Małe płatki owsiane poleciały też do babci w odwiedziny.
I nawet gigantyczna wieża znalazła pod drzewem kawałek bułki.
Kawki odwiedziły gruszkową jadalnię.
Moja stara gruszka, niczym babcia otoczona wnukami, zawsze stoi w otoczeniu tych wybrednych, hałaśliwych dzieciaków. Jak możesz to wyciąć? Jest tak potrzebna i kochana przez wszystkich mieszkańców mojego ogrodu..