Nie ma dnia bez grilla.
Grillowane mięso okazuje się znacznie smaczniejsze niż na patelni czy nawet w piekarniku. I nie jest nawet smaczniejsze, nie, raczej ma inny smak. Pachnie ogniem, jest miękki, bo pod upieczoną skórką zostają wszystkie soki, a jak wspaniale jest jeść prosto ze szpikulca, bez widelca i noża.
Konieczne jest marynowanie mięsa w kwaśnym środowisku. Może to być dowolne wino, w tym półsłodkie, kefir, sos sojowy. Wskazane jest, aby cebulę włożyć do marynaty na pół pierścienia. Następnie musisz wszystko dobrze wymieszać, zamknąć i wstawić do lodówki na 2-4 godziny. Przed gotowaniem mięso należy wcześniej wyjąć i pozostawić w temperaturze pokojowej na pół godziny..
Oto wyniki moich eksperymentów:
Klasyczny kebab wieprzowy
Chrupiący kurczak
Szaszłyk z warzywami i grzybami
Karp pieczony na węglu drzewnym
Przekąska - szaszłyki ze śliwek, kozi ser i boczek.
A to grissini, chrupiące paluszki, posiekane oliwki i orzechy włoskie w środku.
Doskonały do piwa i kwasu chlebowego, bardzo łatwy do skubania. Odlecieć szybciej niż ciasta babci. A także gotowane na grillu. :)
Życzę pysznego i wesołego lata! :)