Nasz ogród zimą. Udać się
ogród zimą
Ale rano nagle stado sikor z lasu będzie pędzić po gałęziach jabłoni, obchodząc ich niezliczone dobytki, śpiewając każdemu o swoich sekretach: „ding-ding-ding”. Nie, osoba nieinteligentna nie może zrozumieć, jakie to uczucie być wolną, radować się z zarobionego jedzenia. Tak, w locie rozmawiaj z sąsiadami o ich wolnym życiu jako ptaka. A jeśli wieczorem właściciel umieści nasiona w karmniku, wezmą je ostrożnie i polecą do najbliższej gałęzi, szczęśliwie łuskając nieoczekiwane znalezisko..
Przybywają też bully torreadorów, którzy natychmiast sprywatyzują całą paszę, czasem próbując uderzyć dziobem swojego sumiennego, ale głodnego towarzysza. Okrutna prawda o życiu, tu tylko zwierzęce złe maniery ... A gdzie można je znaleźć w lesie kultury. Takie ptaszniki będą galopować po wszystkich gałęziach i bez pośpiechu odlecą do następnego ogrodu.
A za oknem te zimowe zaspy o długości jednego metra można przez nie wpaść i zostawić tam swoje buty. Dobrze jest spacerować po ogrodzie, depcząc głębokie ścieżki, ale nie wychodzisz specjalnie poza obrzeża. Tylko czyjś skomplikowany ślad przyciągnie uwagę, a następnie spróbujesz rozwikłać ten skomplikowany wzór, który biegnie w bok.
ogród zimą
Wciąż patrzę na młode jabłonie w ogrodzie, prawie w połowie ich wzrostu pokryte śniegiem, jak im tam wygodnie, a nie zimno? Idzie wiosna, a potem, mam nadzieję, zakwitną z odnowionym wigorem i pragnieniem życia, jakby tęskniły za prawdziwą istotą, zazielenią się soczystym kolorem, zachwycając świat wokół siebie swoim przybyciem. „Oto jesteśmy, nie zamarzliśmy w mroźną zimę, przeżyliśmy ...", - zalotnie" ćwierkają "swoim smukłym, pełnym wdzięku wyglądem.
A potem mrówki będą się po nich czołgać, sadząc mszyce pod delikatnymi pierwszymi liśćmi żywicieli rodziny. I rozpocznie się nowy etap walki z takimi ogołożercami. W międzyczasie panuje cisza, a myśli o nadchodzących kłopotach napędzają umysł.
ogród zimą
Ale potem wyszło jasne słońce, spadły pierwsze stopione krople i wkrótce z dachu zaczęły spływać cienkie strumienie. Niebo stało się niebieskawe i pachniało świeżością. Jak piękne są pierwsze zapachy wiosny, budzące się z hibernacji natury. Oddychając głęboko tym ekscytującym powietrzem, również zaczynamy z nadzieją patrzeć w przyszłość. Ale to tylko jej pierwsze zwiastuny. Zima jeszcze się nie poddaje przed-oh-lgo.
W międzyczasie marcowy śnieg stał się niebieskawy, wypełniony nasyconą wilgocią, odbijającą błękit bezdennego firmamentu, a jabłonie w jakiś sposób wyprostowały się jak wiosna, wyrzucając z siebie senny zamęt. I tu brzęczała pierwsza pszczoła z wczesnego wiosennego lotu. Czy nie jest za wcześnie, przyjacielu, na spacer ?! Któregoś dnia wszedłem do ula, nakarmiłem rój miodowym ciastem "kandy" ... Patrzę, brzęczą w środku, najwyraźniej omawiają swoje nadchodzące plany z mocą i głównymi..
Ale co, dowiedziałem się, wędrowałem ścieżkami ogrodowymi, czas wracać do miasta. Koniec weekendu. Niedługo rozpocznie się sezon letni. Wtedy jak zwykle „odpoczniemy”.