» » Wprowadzenie do wiciokrzewu

Wprowadzenie do wiciokrzewu

Wiciokrzew. Wkładasz go do ust i czujesz błogość. Lekko cierpki, kwaśny smak przywodzi na myśl odległe dzieciństwo, kiedy mama upiekła placki jagodowe i zawołała do stołu. A teraz, wiele lat później, ponownie spróbowałam tej jagody i ... zakochałam się w niej. Wszystko zaczęło się od tego, że mój mąż, którego można nazwać dacza maniakiem, przywiózł z rynku kilka nieokreślonych krzaków. Cicho westchnąłem - znowu pieniądze zostały wyrzucone. Jesień jest tuż za rogiem, a ja naprawdę potrzebuję nowych butów. Mój ogrodnik-amator nie zawsze się udaje, zdarza się, że sadzonki nie zapuszczają korzeni. Ale staram się nie zaprzeczać mojemu mężowi. Kupiłem i kupiłem to, co teraz lamentować?

Znajomość z wiciokrzewem.

Jest doświadczonym ogrodnikiem, zna wszystkie niuanse tego biznesu. Przed zasadzeniem rośliny dokładnie przestudiował temat. Cóż, jestem na haku. Podręcznik męża - „Podręcznik ogrodnika amatora”, przestudiowany od deski do deski. Tam io sadzeniu wiciokrzewu jest dobrze napisane. Okazuje się, że ten krzew uwielbia słońce, ale jego dolna część powinna być w cieniu. Jest bezpretensjonalny, praktycznie nie choruje i może wytrzymać mrozy do -40 stopni. Jak na nasz syberyjski klimat (mieszkamy w Krasnojarsku) w sam raz.


Jak posadziliśmy wiciokrzew 

Bardzo poważnie potraktowaliśmy sadzenie wiciokrzewu. Mój mąż kupił trzy odmiany: „Gzhelka”, „Viliga” i „Cinderella”. Krzewy są zapylane krzyżowo; sadzone osobno uschną. Dlatego zdecydowaliśmy się posadzić je obok siebie, wzdłuż ogrodzenia od słonecznej strony. Przygotowaliśmy małe dołki w odległości 1,5 m od siebie, aby krzewy były bardziej przestronne. Wiciokrzew ma bardzo zwarty system korzeniowy i przez długi czas nie musiał majstrować. Krzewy zostały starannie umieszczone w dołkach i przykryte ziemią..

Znajomość z wiciokrzewem.

A teraz powiem ci nasz mały sekret. Mąż zawsze „wyczarowuje” sadząc sadzonki. Mówi o każdym nowym krzaku lub drzewie. Jego własnymi słowami życzy sobie, aby rosły pięknie i zdrowo, dawały smaczne owoce. Ogólnie, jak małe dziecko, wierzy w ten nonsens. I myślę, że większość naszego ogrodu ma się świetnie, bo mój mąż i ja po prostu je kochamy - nasze zielone zwierzaki i opiekujemy się nimi. Uwierz mi - roślina uprawiana z miłością zawsze Ci podziękuje. Soczyste, smaczne owoce, niesamowity aromat, zdrowie i uroda.


Jak dbaliśmy o nasze piękno 

Dbanie o wiciokrzew wcale nie było problematyczne. Krzewy podlewaliśmy w suche dni. Oto mały niuans - wiciokrzew uwielbia podlewać „u nasady”, ponieważ jego system korzeniowy jest bardzo zwarty (jak powiedziałem). Potrzebujesz wody do prawidłowego nawadniania korzeni. Gdy krzewy trochę podrosły zadbaliśmy o ich wygląd - ścinaliśmy żywe gałęzie i usuwaliśmy wysuszone. Zaczęli wyglądać znacznie schludniej, a później wygodniej będzie zbierać jagody. Raz w miesiącu gleba była umiarkowanie karmiona nawozami mineralnymi. Odkręcane okresowo, aby umożliwić przepływ powietrza do korzeni.

Wiciokrzew rzadko choruje, jeśli warunki do jego wzrostu są sprzyjające. Aby jednak zapobiec chorobom, raz w miesiącu spryskałem krzaki Fitovermem na wszelki wypadek. Fitoverm to naturalny produkt biologiczny, skuteczny przeciwko ponad dwudziestu rodzajom szkodników. To cała sprawa. Jak widać, uprawa wiciokrzewu nie jest szczególnie trudna. Ona sama urosła, tworząc piękny zielony ogród frontowy wzdłuż naszego nieestetycznego ogrodzenia, pokrywając wszystkie jego problematyczne obszary.

Minęły już dwa lata


Znajomość z wiciokrzewem.

Dopiero w trzecim roku po posadzeniu wiciokrzewu na krzakach pojawiły się jagody. Smak jest nie do opisania! Odmiany „Gzhelka” i „Viliga” dały niesamowicie słodko-kwaśne owoce z lekką goryczką. "Cinderella" zachwyca słodko-cierpkim smakiem i niepowtarzalnym aromatem. I tylko jagody z jednego krzewu w ogóle mnie nie lubiły. Były gorzkie, a tej goryczy nie można było „ubić” żadną ilością cukru, nie mówiąc już o zjedzeniu prosto z krzaka. Jak się później okazało, była to być może „kazańska” lub „tatarska” odmiana wiciokrzewu, przypadkowo kupiona przez męża. Usunęliśmy ten krzew z naszego ogrodu. Chociaż komuś może się spodobać odmiana „Kazań” czy „Tatar”. Smak i kolor, jak mówią ... Zebraliśmy, oto i oto! - około dwóch kilogramów jagód z każdego krzewu. Jedliśmy i leczyliśmy naszych przyjaciół. Przygotowywałem się do zimy. Problem w tym, że moje przygotowania nie dotarły do ​​zimy. Dżem, galaretka, starte jagody z cukrem, kompoty - moje kulinarne przysmaki były tak pyszne, że je jedliśmy. To chyba jedyna wada wiciokrzewu - jest szybko zjadana))

Lecznicze właściwości wiciokrzewu

Wiciokrzew jest nie tylko smaczny, ale także niezwykle zdrowy. Jakoś bolała mnie głowa, nie pomogły cytramony z aspiryną. Nie wiedziałem już, co robić. Czytałem w internecie, że wiciokrzew pomaga przy nadciśnieniu. Zrobiłem wywar, piłem miesiąc. I od sześciu miesięcy nie wiem, co to jest ból głowy. Wiciokrzew pomaga również przy niedoborze witamin. Sok z tej jagody leczy choroby skóry: wrzody, porosty, oparzenia..

A w przypadku chorób żołądkowo-jelitowych jest po prostu niezastąpiony - przy jego pomocy leczy się zapalenie żołądka i wrzody żołądka. Ma wyraźne działanie moczopędne (nie polecam pić wywaru z wiciokrzewu przed snem). Oczyszcza krew, poprawia pamięć. O leczniczych właściwościach wiciokrzewu napisano całe traktaty. W Internecie jest dużo informacji. Jeśli jesteś zainteresowany - szukaj, a na pewno znajdziesz coś pożytecznego dla siebie. Nie będę dalej wychwalać tej cudownej jagody. Wyhoduj wiciokrzew na swojej stronie i przekonaj się o jego właściwościach leczniczych.

Teraz na naszej daczy mamy całą zieloną galerię, przyjemną dla oka estetyką form. Przepyszny wiciokrzew jest na naszym stole prawie codziennie. Dżem, galaretka, kompoty, jagody z cukrem, mrożone, suszone. Jest teraz jak moja najlepsza przyjaciółka - zawsze tam.

Elena Sokolova
Miłośnik lata
(i wiciokrzew, w tym))


Opinie: 64