Odcisk treningowy z kozami
Wiele lat temu miałem szczęście uczestniczyć w seminarium, które prowadził dr Robert M. Miller w Palmerston North w Nowej Zelandii. Opowiedział o swojej technice treningu imprintingu z nowonarodzonymi źrebakami i mułami. Dzięki swojemu wieloletniemu doświadczeniu jako weterynarz jeździecki, Miller odkrył, że istnieje znacząca różnica między zachowaniem dorosłych koni, które spotkał, a zwierzętami, do których uczęszczał, odwiedzał i lecził wkrótce potem. Zauważył, że konie, z którymi miał kontakt od urodzenia, postrzegały go jako część stada, a nie jako obcego. Często nawet galopowali przez pole, aby powitać Millera, ledwo zauważając go na horyzoncie..
Zadowolony
Po dłuższym zastanowieniu się nad tym, dlaczego stosunek niektórych koni do niego jest tak różny (jakby był członkiem rodziny), dr Millerowi udało się ułożyć układankę i ustalić, co łączy wszystkie zwierzęta - przy narodzinach każdego z nich był obecny człowiek. Miller zaczął planować dalsze eksperymenty ze źrebakami w oparciu o to odkrycie. Zaczął dokonywać pewnych manipulacji z nowonarodzonymi zwierzętami, jakby badał je w roli weterynarza: czuł palcami uszy, przewód nosowy i odbyt, imitując tym samym proces pomiaru temperatury.
Oczywisty sukces takich eksperymentów pozwolił mu stworzyć własną technikę odcisku, którą Miller zaczął stosować w swoim programie hodowlanym. Pokazywał nam filmy, w których pracował ze zwierzętami znanymi mu od urodzenia. Nie sposób było nie zauważyć wyraźnego związku między nimi. Jeśli interesują Cię konie (lub leczysz również inne zwierzęta), polecam zakup książki Imprint Training of Newborn Foals, wydanej przez Western Rider (1991). Chociaż książka jest o koniach, zastosowałem wiele technik opisanych w przypadku moich psów, a teraz stosuję je na moich kozach. Rzeczywiście, czas spędzony ze mną w ciągu pierwszych 24 godzin po urodzeniu został zapisany w mózgu zwierzęcia na całe życie. Koza szczęśliwie przywitała mnie, gdy wszedłem do stodoły i całkowicie rozluźniła się w moich ramionach, pozwalając mi robić z nią co chcę.
Procedura poporodowa
Aby rozpocząć procedurę nadruku, musisz poczekać, aż koza urodzi się i zacznie lizać młode. Ponieważ dr Miller pracuje z końmi, nie wspominając o tym, że jest zawodowym weterynarzem, wie lepiej ode mnie, kiedy rozpocząć trening odcisków. W swojej książce zaleca rozpoczęcie pracy zaraz po urodzeniu, nie dając klaczy możliwości wylizania źrebaka do czysta. Wolę pozwolić naturze zebrać swoje żniwo i czekam, aż koza sama wylizuje dziecko.
Wytrzeć na sucho
Kiedy dziecko zostało częściowo polizane przez matkę (przynajmniej głowę i szyję), można zacząć je wycierać ręcznikiem. Następnie zacznij dotykać i głaskać te miejsca dłońmi, pozwalając zwierzęciu zapamiętać Twój zapach. Nie przeganiaj kozy, jeśli chce być w pobliżu młodego. W tym czasie dziecko będzie kopać i denerwować się. Musisz być czuły i wytrwały..
Stymulacja przez uzależnienie
Nie sposób przesadzić z ilością dotknięć dotykowych, wręcz przeciwnie, mogą one nie wystarczyć. Jeśli pozwolisz zwierzęciu uniknąć kontaktu, unikając rąk, zachowanie to zostanie osadzone w jego mózgu. Kontynuuj dotykanie dziecka, aż całkowicie się zrelaksuje i przestanie się opierać. Chodzi o to, aby zwierzę najpierw odczuło dyskomfort, a następnie pozbyło się tego uczucia w delikatnych rękach człowieka. Ta wczesna interakcja z młodymi zaowocuje, gdy jest w pełni rozwinięta. Swobodna akceptacja ludzkiego dotyku, dr Miller nazywa „rodzicielstwem”, chociaż wielu nazwałoby to „uległością”..
Jest to szczególnie ważne przy wychowywaniu koni, ponieważ w wieku dorosłym są one znacznie większe niż kozy. Twój związek będzie bezpośrednio zależał od ich zachowania.
Odczulanie
Nie spiesz się! Potrzyj głowę, nos, uszy, brzuch i pod ogonem. Masuj dokładnie wszystkie części ciała, aż zwierzę się zrelaksuje, umożliwiając ekspozycję. Miller zauważa, że źrebaki wymagają od 30 do 100 powtórzeń, ale odkryłem, że z dziećmi jest dużo łatwiej. Przy odpowiedniej wytrwałości zajęło mi to około 10-20 powtórzeń, najbardziej problematycznym obszarem do przyzwyczajenia okazały się uszy. Teraz mogę usiąść, z roztargnieniem szarpiąc za uszy kozy, który z radością podsuwa je do pieszczot. Potrafi nawet zasnąć w ramionach i nie reaguje w żaden sposób, gdy dotykam jej ogona lub głaszczę pod nim. (kozy nienawidzą dotykania ogonem!)
Cele szkoleniowe
Kluczowym zadaniem treningu odcisków jest uproszczenie interakcji z dorosłym zwierzęciem. Wyobraź sobie sytuację, w której musisz zrobić mu zastrzyk, albo weterynarz musi udrożnić kanał słuchowy i włożyć termometr do odbytu. Aby zwierzę stało się „marzeniem weterynarza”, należy najpierw z nim popracować. Gdy dotykanie stanie się mu znajome, zacznij wkładać palce do ust, nosa, przewodu słuchowego i odbytu. Pod żadnym pozorem nie rozpoczynaj zabiegu od odbytu. Powinien zaczynać się od głowy i stopniowo schodzić w dół.
Odnóża
Teraz możesz pracować z mniej wrażliwymi obszarami. Upewnij się, że nie przeoczysz stóp, nóg, pachwiny i brzucha. Jak wspomniano wcześniej, masuj i głaskaj wszystkie obszary, aż zwierzę całkowicie się zrelaksuje. Kopyta kóz należy regularnie przycinać (w przeciwieństwie do końskich), dlatego konieczne jest, aby zwierzę przyzwyczaiło się do manipulowania nogami.
Pozwól matce być z dzieckiem, kiedy z nim pracujesz. Pracuj we wskazanych miejscach, ale pozwól kozie lizać i karmić dziecko między powtórzeniami. Pomoże to obu zwierzętom szybciej się uspokoić. Tego procesu nie należy wymuszać, może to zająć kilka godzin lub kilka dni..
Następnego dnia
Mają zaledwie 26 godzin, a dzieci już mnie znają i traktują swoje dłonie z łatwością i pewnością siebie. Aby utrwalić efekt, będę dotykać codziennie przez kilka następnych tygodni, gdy młode rosną..
Praca Millera
Jego praca z końmi jest znacznie bardziej obszerna niż opisałem powyżej i nie bez powodu. Wychowywanie koni jest sztuką samą w sobie, więc wymaga dużo więcej wysiłku, niż poświęcam na kozy. Prosimy o zapoznanie się z książką i dziełem całego jego życia, jeśli interesuje Cię technika treningu imprintingu, a także jeśli chciałbyś wypróbować ją na swoich koniach lub innych zwierzętach. Nie udaję eksperta w tej dziedzinie, po prostu dostosowałem niektóre techniki Millera do mojej pracy na farmie i zwierząt, z którymi mam kontakt. Dzięki kursowi doktora Millera twój źrebak zmieni się z głupca w dobrze wytresowanego dorosłego konia!