» » Moja wierna prycza - kultywator modliszki

Moja wierna prycza - kultywator modliszki

Wybrałem swojego kultywatora i długo szukałem, ponieważ szukałem wiernego pomocnika dla moich kobiecych dłoni. Po pierwsze musiała to być benzyna, bo na daczy nie mamy prądu. Po drugie, tak proste, jak to tylko możliwe. Z moralnego punktu widzenia nie byłem gotowy do dźwigania czegoś cięższego niż dziesięć kilogramów. Wybór okazał się więc niewielki - nie budzący zaufania „Chińczyk” z nożami do blachy, Mantisem i jego japońskim klonem Echo. Nie mogłem znaleźć Echo w sprzedaży, więc zwróciłem się do oficjalnego sprzedawcy Mantis i kupiłem tego drogiego, ale wspaniałego przyjaciela..

Kultywator Mantis
Kultywator Mantis

Posiada silnik dwusuwowy pracujący na mieszance benzyny i oleju 1:50. W podstawowym zestawie znajdowały się dwa noże, kupiłem również specjalne kółko do wycinania rowków (które może się przydać np. Do ograniczenia trawnika) oraz aerator - frez z prostymi ostrzami, który przebija glebę poprawiając wymianę powietrza. Waży 9,5 kilograma, więc sobie z tym poradzę..

Kiedy go po raz pierwszy włączyłem i zaryczał, w moich rękach pojawiło się dziwne, nieco znajome uczucie i po kilku chwilach zdałem sobie sprawę, jak to jest! Kiedyś pracowałem w stajni i tak stagnowane konie zostały wyrwane z rąk, kiedy wyjęliśmy je, by ścigać na linie. Energiczny Modliszka jest chętny do pracy z mniej więcej taką siłą, dlatego nazywam go pieszczotliwie „Konik”. Jego domowy przydomek to „dryts-tyts-kultywator”, na podstawie piosenki z „Fixies”. 

Jego metoda uprawy jest oryginalna - najpierw kultywator jedzie do przodu, a potem właściciel odciąga go jak odkurzacz, dlatego na forach czasami ten sposób uprawy gleby nazywany jest „odkurzaniem”.

W zależności od złożoności powierzchni różnią się również wysiłki związane z jej obróbką. Na murawie wymagana jest siła fizyczna, ale na czystej ziemi Modliszka porusza się swobodnie i swobodnie. Wcześniej dobrze byłoby skosić i usunąć całą trawę. Modliszka może pracować na wysokiej trawie, ale owija się wokół osi i noży i będziesz musiał często się zatrzymywać, aby je wyczyścić.

Takim terytorium będę się zajmować
Takim terytorium będę się zajmować

Trawa została tutaj skoszona dwa dni temu, częściowo już wyrosła. Wysokość około 15cm. 

Konik jest gotowy do pracy
Konik jest gotowy do pracy, stoi w miejscu obróbki

Kultywator Mantis jest opisany jako posiadający „łatwy start”. Cóż mogę powiedzieć… ten „łatwy start” jest chyba jedyną jego wadą. Nie mam pojęcia, jaki byłby „trudny start”. Nie zaczyna się od razu. Ale jeśli jest już nakręcony, to podczas przerw w pracy szybko się włącza. 

Pierwsze przejście
Pierwsze przejście

Podczas pierwszego przejazdu miele trawę, niezbyt zapadając się w ziemię, ponieważ korzenie przeszkadzają. Musiałem dwukrotnie uwolnić noże od korzeni i owiniętej wokół nich trawy. Zgrabiam i zbieram trawę i korzenie do worka, w którym perepryatują. Uparte kępy trawy wciąż stoją. 

Drugie przejście
Drugie przejście

Na drugim przejściu nie muszę już się zatrzymywać, tylko na koniec czyścę frezy. Jest mniej upartych kawałków darni. Rake out ponownie.

Trzeci przebieg
Trzeci i czwarty przebieg. Na zdjęciu powstające bruzdy - wiosną ich nie wyrównywałem, tylko tak posadziłem ziemniaki i zasypałem ziemią po bokach bruzd

Trzeci i czwarty pasaż bez postojów, na torze (po prawej) zatrzymałem się na tym, aw miejscu, gdzie będą spoczniki, znowu przeszedłem. W luźnej glebie Modliszka pogłębia już całą długość noży, jeśli trzymasz ją w jednym miejscu, kopie głębiej, dodatkowo noże można odwrócić - od tego zależy głębokość obróbki (do 25 cm). Na płytkim, ok. 10 cm pielenie wykonuję - gdy Modliszka jedzie do przodu prawie na biegu jałowym, wyrywa chwasty i poluzowuje ziemię.

Miejsce uprawy po tygodniu
Miejsce uprawy po tygodniu

Tak wygląda inny wcześniej zaorany obszar, ponownie zaczynają się przedrzeć chwasty. Zrobię jedno pielenie z kultywatorem Mantis, a po kolejnych dziesięciu dniach zrobię to z lekkim pieleniem ręcznym, a następnie możesz sadzić i mulczować. Pracuję więc w częściach na całym nierównym terenie - wyrównuję pagórki, odgarniam ziemię (jeśli przyciągniesz kultywator do siebie, możesz rozgrzać gliniany wałek lub mały kopiec). A w przyszłym roku wiosną poluzuję tylko lekko. Oczywiście wiosną, gdy trawy jeszcze nie ma, praca jest dużo łatwiejsza i szybsza..

Mam Mantis od dwóch lat. Jest bardzo ekonomiczny, zużywa niewiele benzyny, a nawet kroplę oleju. (Dopóki też nie miałem trymera, kanister z benzyną w żaden sposób nie zabrakło). Na zimę składamy go (ma składane rączki) i zabieramy do domu. I - podoba mi się jego pracowity charakter i czerwony kolor!


Opinie: 81